Czyli testowa lana mt w Łodzi :)
Tak sobie z Vamą spacerowałysmy, a Alik spał sobie spokojnie po ciężkim przedpołudniu (bylismy u lekarza a po za tym odzywa się bunt dwulatka, szkoda gadać:( W każdym razie w ferworze zajęć zgubilismy ulubiona niebiesko-zielona czapeczkę i dzieć aktualnie pozostaje bez nakrycia głowy...)
Wybaczcie że tyyle tych zdjęć, ale nie mogłam zdecydować które najlepsze, wszystkie mi się podobają :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz